Hej, hej! :)
W akcji Share Week biorę udział po raz pierwszy i w sumie z łatwością wybrałam trzy blogi, które zgłaszam i które mogę szczerze polecić. Jeszcze kilka by się znalazło, ale pozostawię je na kolejne lata lub też zamieszczę w przyszłości co nie co w serii ‘Działo się!’.
Co to jest Share Week ?
Jest to akcja wymyślona przez Andrzeja Tucholskiego, gdzie blogerzy polecają innych blogerów. Świetna inicjatywa! :) A więc publikuję wpis z trzema blogami, wypełniam i wysyłam formularz, po czym pomysłodawca zlicza głosy i robi wielkie podsumowanie akcji.
Także dołożę trochę od siebie i pokażę kilka moich perełek.
Ah ta Wiolka, Wiolka.. Niesamowite jest dla mnie to, że potrafi ona pisać na każdy temat w bardzo oryginalny i wysublimowany sposób. Możecie znaleźć przekleństwa, teksty, które większość osób wstydziłoby się napisać, bo nie wypada i właściwie co inni sobie pomyślą? Wiola taka nie jest, ona wali z grubej rury, a mimo to, w moim odczuciu, nigdy nie przekroczyła pewnej granicy i zawsze ujmuje dany temat w taki sposób, że często opada mi szczęka :D I właśnie przez to, że jest tak bardzo szczera, często myślę sobie, że kolejny raz Wiolka wyjęła mi coś z ust i ujęła to w świetny sposób.
Blog Niewyparzonej Pudernicy jest jedyny w swoim rodzaju, przez to wyjątkowy i drugiego takiego nie znajdziecie, zapewniam! :) Pamiętam gdy wpadłam na jej bloga przypadkiem i już pierwszy wpis poprawił mi humor. Myślę też, że na jej blogu najbardziej odnajdą się osoby mające dystans do świata i przede wszystkim do samego siebie.
Najbardziej niesamowite w blogu Kasi jest to, że nikt nie wie jak wygląda, a wszyscy ją kojarzą czy znają! :) Dla mnie jest to naprawdę niełatwa rzecz do osiągnięcia, a jej się to udało. Ona nie przyciąga wyglądem tylko treścią. Najprościej jest przecież pokazać siebie na zdjęciach w prawie każdym wpisie. Wzrokowcy przecież i tak Ciebie zapamiętają – sama jestem jedną z tych osób, u której na blogu moja twarz się dwoi i troi. Kasia nie poszła na skróty (w pewnym sensie), zebrała grono czytelników słowem. Szanuję ją za to, bo wiem, że to nie jest łatwe. Kto wie, może to jej wróży coś ciekawego i zostanie drugim Kominkiem? Tfu! Jason’em Hunt’em :) Poza tym jej treści są bardzo merytoryczne. Widać, że na każdy wpis poświęciła sporo czasu i uwagi i przede wszystkim to o czym pisze, jest ciekawe :) Ponadto bardzo lubię sposób jej pisania – czy muszę jeszcze coś dodawać? :)
Mam tyle w głowie, gdy myślę o blogu Ani, że nie wiem od czego zacząć. Pamiętam, że poleciła mi go pewna koleżanka i na początku po pobieżnym przejrzeniu nie znalazłam nic co mogłoby wywrzeć na mnie wrażenie, teraz aż nie wierzę w to co piszę!. Weszłam jednak w głąb, znalazłam pewien tekst i on sprawił, że zostałam i przepadłam :D 2017 rok, zwłaszcza druga połowa, nie należała do tych najłatwiejszych w moim życiu, ja zaś zaczęłam sobie w tym czasie czytać bloga Ani od początku. Nieraz było mi naprawdę źle, weszłam do Ani, czytałam motywacyjne teksty i nagle robiło mi się lżej. Dzięki niej zaczęłam chętniej chodzić w spódniczkach! :) Piękne jest to, że pisze o tym w co bardzo mocno wierzy. Bardzo wartościowa osoba i tym samym blog. Ahh no i grubo się mylicie, jeśli przeszła Was myśl, że Ania maluje i na blogu pokazuje makijaże ! Ania maluje… ale swoje życie :)
Wszystkie trzy autorki poznałam na żywo, tym bardziej jestem przekonana, że ich blogi są autentyczne i każdy z nich w 100% zasłużył na miejsce w tym zestawieniu. Wierzę, że choć kilku z Was odnajdzie na nich coś swojego, co zatrzyma Was na dłużej tak jak mnie :)
Buziak!
Serdecznie zapraszam do śledzenia postów na bieżąco :-)
