Hej Kochani!
Po testach maski marokańskiej, która jest moim zdecydowanym, emolientowym ulubieńcem, postanowiłam, że wypróbuję również wersję tajską, ajurwedyjską i toskańską. Dziś napiszę Wam co nie co o tej ostatniej :-)

Planeta Organica Toskańska maska do włosów

Maskę toskańską kupiłam za 21,90 zł/300 ml w sklepie Wizaz24.pl. Muszę dodać, że ten sklep często bije cenowo na głowę inne podobne sklepy online z kosmetykami i bardzo lubię w nim kupować to co potrzebuję :-)
Opakowanie to porządny, plastikowy słój. Szata graficzna tych masek baaardzo mi się podoba. Konsystencja jest zbita i gęsta. Zapach jest dość intensywny i pachnie zupełnie inaczej niż marokańska, u której było czuć woń męską. Toskańska pachnie słodko z mocniej wyczuwalną nutą kwiatową? Mogę napisać, że pachnie ładnie :D Serio jestem kiepskim opisywaczem zapachów :(

Planeta Organica Toskańska maska do włosów

Skład:
Aqua with infusions of Organic Olea Europaea Fruit Oil (Olive Oil), Organic Cymbopogon Citratus Essential Oil (Lemongrass Oil), Vitis Vinifera Seed Oil (Grape Seed Oil), Punica Granatum Fruit Extract (Pomegranate Extract), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (Almond Oil), Saccharum Officinarum Extract (Extract Of Sugar Cane), Cetearyl Alcohol, Glyceryl Srearate, Bis (C13-15 Alkoxy) PG-Amodimethicone, Cetrimonium Chloride (substancja łagodnie myjąca), Behentrimonium Chloride (substancja łagodnie myjąca), Cetyl Ether (wosk syntetyczny), Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid (konserwant), Sorbic Acid (konserwant), Citric Acid (konserwant).

emolienty – tłuszcze, nawilżają, ale też zmiękczają włosy
antystatyki – przeciwko elektryzowaniu się włosów
składniki aktywne– wyciągi i soki

składniki zapachowe
silikony – oblepiają włosy i przez to chronią je przed uszkodzeniem, ale też dają złudne wrażenie, że włosy są zdrowe

Ponownie mamy przewagę emolientów: oliwa z oliwek, lejek z trawy cytrynowej, olej z pestek winogron i migdałowy. Dwa wyciągi: z owocu granatu i trzciny cukrowej. Mamy również aż trzy silikony: zmywalny łagodnym szamponem, zmywalny wodą i lotny. Jeden antystatyk i reszta to substancje zapachowe i konserwanty :-)

Maska ta sprawdza się dość zacnie, aczkolwiek trzeba pamiętać i uważać na silikony, bo tak jak w marokańskiej były dwa, tak w tym przypadku są to już trzy potencjalne obciążacze. Przede wszystkim pokazała mi ona w ostatnim czasie, że muszę emolienty nakładać od ucha, a nie blisko skóry głowy, bo raz miałam po jej użyciu niezły oklap :D

Planeta Organica Toskańska maska do włosów

Ponadto fajnie dociąża, jest całkiem ok. Jednak nie przebiła marokańskiej, nie stawiam ich na równi. Maska ta nie zachwyciła mnie na tyle, abym miała kupić ją ponownie. Jako emolient sprawdza się dobrze i w zasadzie mogę ją polecić :-) Zastanawiam się z czego wynika ten brak szału i może z tego, że po dokładnym zmyciu maski, włosy nie są takie super mięciutkie jak po ulubionych emolientach i być może właśnie to sprawia, że mam myśli nijakie o tym produkcie. Nie zauważyłam jednak, aby ta maska robiła moim lokom krzywdę, zużyję ją spokojnie do końca. Trzy silikony w masce to trochę za dużo, lubię w tej kwestii umiar. Zauważyłam, że najlepsze efekty po niej miałam podczas mycia włosów SLS’em i zdjęcia włosów właśnie z takowego pochodzą. Skręt z tego dnia był cudny!

Planeta Organica Toskańska maska do włosów

Planeta Organica Toskańska maska do włosów

Podsumowując, oceniam toskańską Planeta Organica na dobrą, ale niczym nie wyróżniającą się maską emolientową. Także jeśli ją kupicie, pewnie będziecie zadowoleni, ale po marokańskiej to już w ogóle! :D

Planeta Organica Toskańska maska do włosów

Nie zmienia to faktu, że mam ochotę na kolejną maskę z tej serii – tajską, bo czytałam o niej sporo fajnych rzeczy :-)

Mieliście marokańską, toskańską, tajską lub ajurwedyjską maskę?! :-)

Buziak!

Serdecznie zapraszam do śledzenia postów na bieżąco :-)
1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *