Peeling ma działanie mechaniczno-kwasowe i głównie złuszcza za sprawą naturalnego i biodegradowalnego pudru z łupin orzecha włoskiego oraz kwasu PHA – glukonolaktonu. Natomiast kofeina i guarana pobudza mikrokrążenie skóry. Ja jak być może wiecie, stosuję peelingi tylko podczas mycia ‘MOO’, gdy oczyszczam włosy szamponem z SLS i w takim przypadku sprawdzają mi się genialnie. Tak też jest z peelingiem ze Starej Mydlarni. Ma przyjemny zapach i mimo drobinek, masaż jest delikatny. Być może dlatego, że ogólna konsystencja peelingu jest gęsta i kremowa. Oprócz tego skład jest bardzo bogaty. Przyjemne zaskoczenie :)
Skład:
Aqua, Juglans Regia Shell Powder, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Hydroxyethylcellulose, Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Behenamidopropyl Dimethylamine, Caffeine, Arginine, Paullinia Cupana Fruit Extract, Glycine Soja Germ Extract, Triticum Vulgare Germ Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, C13-15 Alkane, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Gluconolactone, Calcium Gluconate, Propanediol, Menthol, Menthyl Lactate, Sodium Acetate, Isopropyl Alcohol, Cellulose, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Triethyl Citrate, Glyceryl Caprylate, Benzoic Acid, Parfum.
emolienty – tłuszcze, nawilżają, ale też zmiękczają włosy
emulgatory – pomagają połaczyć fazę wodną z fazą olejową – ułatwia tworzenie emulsji
humektanty – substancje nawilżające
proteiny – białka proste, naprawiają ubytki w zniszczonej łusce włosa
antystatyki – przeciwko elektryzowaniu się włosów
składniki aktywne– wyciągi, soki, pudry, wody kwiatowe
W składzie mamy puder z łupiny orzecha włoskiego, olej makadamia, kofeinę, argininę, wyciąg z owoców guarany, z kiełków soi, z kiełków pszenicy, z korzenia tarczycy bajkalskiej, skwalan, mleczan kwasu glukonowego, który bardziej nawilża, niż złuszcza, mentol oraz antystatyki i emolienty.
Ten szampon zawiera detergenty łagodne i przy jego użyciu można odczuć, że dodatkowo nawilża. Zauważyłam aplikując go oczywiście tylko na skórę głowy, a to nie zdarza się często, że pojawiają się u mnie takie odczucia przy tego typu produktach. Zazwyczaj skupiam się na tym, aby szampon po prostu poprawnie oczyścił, a od odżywiania i nawilżania są odżywki. Orientana ogólnie rzecz biorąc, ma bardzo ciekawe kosmetyki, bardzo lubię produkty na porost, zwłaszcza ajurwedyjską kurację z wąkrotką azjatycką, którą używałam około 6 lat temu :)
Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Palm Kernel/Coco Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoyl Glutamate, Glycerin, Jasminum Officinale Extract, Emblica Officinalis Fruit Powder, Sapindus Mukurossi Fruit Powder, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glyceryl Oleate, Camellia Sinensis Leaf Extract, Sodium PCA, Rosa Damascena Flower Water, Hydrolyzed Wheat Protein, Terminalia Bellerica Fruit Extract, Oryza Sativa Bran Oil, Acacia Concinna Fruit Powder, Symplocos Racemosa Bark Extract, Zinc PCA, Polyquaternium 10, Panthenol, Decyl Glucoside, Camellia Sinensis Seed Oil, Hydrolyzed Sweet Almond Protein, Xanthan Gum, Jasminum Sambac Flower Extract, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.
emolienty – tłuszcze, nawilżają, ale też zmiękczają włosy
humektanty – substancje nawilżające
proteiny – białka proste, naprawiają ubytki w zniszczonej łusce włosa
składniki aktywne– wyciągi, soki, pudry, wody kwiatowe
W składzie szamponu mamy detergenty łagodne, niejonowe i jeden amfoteryczny. Jest gliceryna, wyciąg z jaśminu, puder z amli, puder z owoców Sapindus Mukurossi, sok z aloesu, wyciąg z liści zielonej herbaty, woda różana, hydrolizowane proteiny pszenicy, wyciąg z drzewa Bahera, olej z kiełków ryżowych, puder shikakai, wyciąg z kory lodhra, cynk z kwasem pirolidynokarboksylowym, olej kameliowy, hydrolizowane proteiny ze słodkich migdałów, wyciąg z jaśminu wielkolistnego.
Ten produkt głównie używałam na 1O jako odżywka do mycia i w tej roli sprawdził się super! Włosy przyjemnie się rozczesywały, były miękkie. Obawiałam się alkoholu izopropylowego, ale absolutnie nie odczułam jego ewentualnej mocy wysuszającej na mojej głowie :D Jest to taka typowa, emolientowa odżywko-maska, a takich nigdy za dużo, są wręcz pożądane, zwłaszcza przeze mnie :D Jest też pantenol w składzie, ale on u mnie powoduje typowe nawilżenie, a nie puch. Jedyne co, to zastanawia mnie nazwa “Protein Repair” w nazwie, ponieważ w składzie nie ma protein :) Ten kosmetyk można kupić w dwóch pojemnościach: w saszetce 20 ml i tubie 150 ml, więc może być też dobrą opcją w podróż.
Skład:
Aqua, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Parfum, Sodium Benzoate, Citric Acid, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Butyrospermum Parkii Butter, Panthenol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopheryl Acetate, Coumarin, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate.
emolienty – tłuszcze, nawilżają, ale też zmiękczają włosy
humektanty – substancje nawilżające
antystatyki – przeciwko elektryzowaniu się włosów
W składzie mamy emolienty, surfaktant kationowy, który pasuje idealnie do mycia na 1O. Po alkoholu izopropylowym i po zapachu mamy masło shea, pantenol oraz olej ze słodkich migdałów.
Ten kosmetyk mimo, że jest odżywką, dla mnie patrząc na skład, bardziej pasował na maskę na 2O, choć do mycia myślę, że też by się sprawdził. Pojemność odżywki to 75 ml, więc wolałam ją sprawdzić głównie trzymając pod czepkiem i ręcznikiem, dlatego, że tym bardziej sprawdzi się w podróży i spokojnie można ją spakować do bagażu podręcznego :) Jak dla mnie to super opcja! Skład jest emolientowo-humektantowy z uwagi na pantenol. Również prosty skład, ale konkretny. Ponownie nie odczułam izopropylowego alkoholu i pisząc to po raz drugi dzisiaj, zdałam sobie sprawę, że rzadko co odczuwam jego negatywne działanie. Maska ta jest świetna, czuję dociążenie, działanie emolientów, ale też pantenolu, nadaje miękkość. Dla mnie jest to super odkrycie zarówno tego produktu jak i maski wyżej :-)
Skład:
Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Parfum, Panthenol, Isopropyl Alcohol, Sodium Benzoate, Citric Acid, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Camellia Oleifera Seed Oil, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Xanthan Gum.
emolienty – tłuszcze, nawilżają, ale też zmiękczają włosy
humektanty – substancje nawilżające
antystatyki – przeciwko elektryzowaniu się włosów
W składzie mamy emolienty, antystatyk w postaci surfaktantu kationowego. Natomiast po zapachu jest pantenol, wcześniej wspomniany alkohol izopropylowy, olej kameliowy i z nasion bawełny.
I nadszedł czas na cudeńko, które używam od lat!
Od powstania bloga planowałam napisać posta o tym produkcie, nie udało się, ale teraz przynajmniej będę mogła co nie co o nim wspomnieć :)
Dla mnie jest to must have przy włosach rozjaśnionych. Pamiętajcie, że jeśli marzy wam się blond, wykonajcie go w sprawdzonym salonie, który rozjaśnia włosy na Olaplex No. 1 i No. 2 lub innym plexem tego typu! Uczcie się na moich błędach! Dzięki temu nie zniknie/nie podprostuje się wasz skręt.
Skład:
Water (Aqua), Bis-Aminopropyl Diglycol Dimaleate, Propylene Glycol, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Methosulfate, Cetyl Alcohol, Phenoxyethanol, Glycerin, Hydroxyethyl Ethylcellulose Stearamidopropyl Dimethylamine, Quaternium-91, Sodium Benzoate, Cetrimonium Methosulfate Cetrimonium Chloride, Fragrance (Parfum), Polyquaternium-37, Tetrasodium EDTA, Butylphenyl Methylpropional, Etidronic Acid, Ascorbic Acid (Vitamin C), Phytantriol, Tocopheryl Acetate (Vitamin E), Aloe Barbadensis Leaf Juice, Panthenol, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Citric Acid, Potassium Sorbate.
W składzie mamy po wodzie przede wszystkim składnik, który łączy wiązania dwusiarczkowe, ale nie na zawsze – pamiętajcie! :D Są też humektanty: gliceryna, glikol propylenowy, sok z aloesu i pantenol oraz emolienty, w tym olej jojoba :)
Jak stosować?
Ja lubię stosować Olaplex No. 3 dość regularnie lub jeśli czuję, że moje włosy tego potrzebują albo po prostu mam na to czas. Przed nałożeniem tego specyfiku, oczyszczam włosy całkowicie szamponem z SLS, spłukuję go i nakładam Olaplex nr 3. Związuję włosy gumką i zostawiam go na włosach około 2-3 h. Moim włosom pasuje tak długi czas przetrzymania na głowie, ale pamiętajcie, że olejowanie na podkładzie to nie to samo! :) Po upływie czasu, spłukuję Olaplex wodą lub odżywką do mycia. Bezpieczniej jest wybrać drugą opcję, ponieważ sama woda to może być za mało i mogą się ukazać obciążone loki :D
Olaplex No. 3 bardzo zmiękcza włosy, nawilża, po spłukaniu miękkość jest tak duża, że mogę rozczesywać loki palcami, ale pamiętajcie, że to nie jest długotrwały efekt i ten zabieg trzeba powtarzać co 2 lub kilka tygodni w zależności od potrzeb włosów :)
Bardzo chciałam wam polecić mojego drugiego ulubieńca – Joico, K-Pak, Intense Hydrator, ale niestety posiadam poprzednią wersję, a okazało się, że wraz ze zmianą szaty graficznej, również kilka składników zamieniło się miejscami. Natomiast na blogu macie recenzję hydratora i jest to jeden z pierwszych wpisów :)
To by było na tyle. Cieszę się, że dzięki współpracy z perfumerią Douglas mogłam odkryć kilka perełek, zwłaszcza odżywkę i maskę. Myślę, że jeszcze nieraz je zobaczycie. Jak nie tutaj to na moim kanale na YouTube! :)
Buziak!
Wpis powstał we współpracy z perfumerią Douglas, jednakże wybór kosmetyków jest mój i moje zdanie na ich temat jest w 100% subiektywne :-)
