Cześć Kochani!
Temat dzisiejszego postu powinien znaleźć się na blogu już jakiś czas temu, ponieważ u mnie daje całkiem dobre efekty! Dziś dowiecie się trochę o zakwaszaniu włosów oraz o produkcie, którego ja używam do tego celu.

Przyznam szczerze, że gdy pierwszy raz przeczytałam o zakwaszeniu, nie byłam do tego przekonana – do pierwszego mycia :)

Zakwaszenie polega na obniżeniu pH włosów i skóry głowy do odczynu kwaśnego. Kosmetyki do włosów posiadają zazwyczaj odczyn zasadowy. Zakwaszenie pozwala wrócić do fizjologicznego, kwaśnego odczynu. Optymalne pH włosów to 5,5.

Ogólnie znana zasada jest taka, aby zakwaszać włosy po całym zabiegu mycia, aby domknąć łuski włosów.
Jednak ja wzięłam przykład z fryzjerki Mysi, która klientkom myje włosy właśnie szamponem z Joanny tuż na początku :-)
Swoją drogą przydałoby się więcej takich fryzjerek, które myją i regenerują czasami z pozoru zniszczone włosy, poprzez mycie ich zgodnie z zasadami złożonej pielęgnacji, a nie z użyciem jednego szamponu i odżywki z silikonami dla wszystkich klientek.

Szampon od Joanny dodatkowo zawiera SLS dlatego wiedziałam, że będę go używała przy okazji mycia włosów z dokładnym oczyszczeniem czyli co ok. 3 tygodnie.

Zbyt częste zakwaszanie włosów prowadzi do odwrotnego efektu, czyli dużego przesuszenia oraz zużycia łusek, które będą odstawać od reszty. Jednak warto przetestować na swoich włosach jak często można sięgać po coś kwaśnego.

Początkowo używałam najpierw zwykłego szamponu z SLS, po zmyciu nakładałam zakwaszającą Joannę. Obecnie zazwyczaj używam samego zakwaszacza, a zwykły SLS póki co odstawiłam na półkę.

Po nałożeniu Joanny na mokre włosy, już wtedy czuć, że są przyjemniejsze w dotyku, mimo, że jest SLS w składzie to kwasy robią robotę :-) Po zmyciu włosy są bardzo wygładzone, błyszczące, miękkie i łatwiej jest je oddzielić od siebie palcami. Łuski włosa genialnie się domykają :-)

Mimo, że łuski zamykają się już na początku to po całym rytuale mycia i po zmyciu maski, moje włosy są przegładkie i czuję, że to nie tylko zasługa zakwaszacza, ale też produktów użytych po nim. Także nie jest powiedziane by używać zakwaszacza tylko na końcu by mieć efekt.

Zakwaszająca Joanna ma aż litr i kosztowała jedynie 12,49 zł na ezebra.pl :) Produkty z paroma zakwaszaczami mają charakterystyczny zapach, taki kwaśnawy, ale też nie do końca :-)

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate (silny detergent oczyszczający), Cocamidopropyl Betaine (delikatny detergent myjący), Cocamidopropylamine Oxide (detergent pomocniczy – wysoka odporność na twardą wodę), Cocamide Dea (substancja aktywnie myjąca pochodzenia oleju kokosowego), Soyamide Dea (substancja aktywnie myjąca pochodzenia oleju kokosowego), PEG-7 Glyceryl Cocoate (substancja aktywnie myjąca kokosowa), Citrus Medica Limonum Fruit Extract, Propylene Glycol, Sodium Chloride (powoduje lepkość), Citric Acid, Sodium Laureth-5 Carboxylate (łagodna aktywna substancja myjąca), Disodium EDTA (konserwant), Parfum, Hexyl Cinnamal (zapach jaśminu), Limonene (zapach skórki cytrynowej), Linalool (zapach konwalii), DMDM Hydantoin (konserwant), Methylchloroisothiazoline (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant), Cl: 19140 (żółty barwnik)

W składzie znajduje się SLS jak już wcześniej wspomniałam, wiele substancji myjących, nadających pianę. Sporo składników ma pochodzenie oleju kokosowego i mimo, że moje włosy go nie lubią to nie zauważyłam tego po tym szamponie. No ale to jednak pochodna, a nie czysty olej kokosowy :-)  Znajdziemy też ekstrakt z cytryny, kwas cytrynowy – zakwaszacze.

emulgatory – pomagają połaczyć fazę wodną z fazą olejową – ułatwia tworzenie emulsji
humektanty – substancje nawilżające

składniki aktywne – wyciągi i soki
składniki zapachowe

Coraz więcej firm dodaje do swoich kosmetyków składniki odpowiadające za obniżenie pH włosów co jest bardzo dużym plusem! Przede wszystkim Joico mi się z tym kojarzy, bo zawsze z tyłu butelki podane jest pH danego kosmetyku i zawsze jest to odczyn kwaśny.

Joico posiada też w swojej ofercie nautralizator pH ‘Cuticle Sealer‘, jest to odżywka z linii K-Pak. Miałam jej odlewkę, więc użyłam parę razy i również byłam zachwycona bardzo dużym wygładzeniem.
Używałam ją po myciu włosów na długości, następnie po Cuticle Sealer nakładałam maskę z nawilżaczami w składzie. pH tego produktu wynosi 2.5-3.5, więc jest mocno kwaśny także bez problemu przywraca włosom naturalne pH. 
Kosztuje 49,99 zł /300 ml. Są też większe pojemności 129,99 zł /1L. Tu jednak cena jest większa, ale ten produkt jest naprawdę dobry no i nie ma SLS! :-)

Jeśli też słyszałyście o płukankach octowych, cytrynowych, piwnych i kawowych na koniec mycia, które sprawiają, że włosy się bardzo błyszczą… to właśnie zakwaszenie ! :-)

Czynność ta jest też polecana dla włosów farbowanych, ponieważ systematyczne zakwaszanie przedłuża życie koloru i go tak szybko nie wypłukuje.

Niektóre kładniki zakwaszające:
Citric Acid – kwas cytrynowy
Lactic Acid – kwas mlekowy
Malic Acid – kwas jabłkowy

Zakwaszanie włosów i ten szampon to takie moje odkrycie tegoroczne i na pewno z tego nie zrezygnuję :-) A czy Was przekonałam do tego? Dajcie znać!

53

7 odpowiedzi

  1. Powiem szczerze, że pierwszy raz słyszę o zakwaszaniu włosów… nie przekonuje mnie to zbytnio, a ostatnio nakupowałam tyle różnych specyfików do włosów, że na razie zakwaszanie sobie podaruję.. może kiedyś ;D

  2. Ja nigdy nie zakwaszałam włosów, w sumie nie wiem dlaczego, bo już kilka razy o tym słyszałam. Chyba spróbuję z tym szamponem Joanny.
    +obserwuję i zapraszam również do siebie :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *