Wczoraj zadbałam by dostarczyć moim włosom trochę proteinek po prawie dwóch tygodniach od całkowitego oczyszczenia włosów. Do tego celu użyłam Serical Crema Al Latte :-) Uwielbiam tą maskę, używałam ją kiedyś też do mycia, ale z czasem włosy robiły się beznadziejne, zapewne przez proteiny.

Mój plan wyglądał tak:

Olejowanie na suchoolej z orzechów ziemnych (arachidowy)
Mycie na długości i skalp (skóra głowy)Kallos Aloe
Odżywienie – maska z Serical Crema Al Latte, miodem, oliwą z oliwek i awokado.
Stylizacja: Gosh – Curl It Baby
Zabezpieczenie: Davines Oi Oil

UWAGA!
MASKI KALLOS zawierają konserwanty zwane itchy’ms “METHYLISOTHIAZOLINONE i METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, które u niektórych powodują uczulenie, a co za tym idzie wypadanie włosów, świąd czy podrażnienie. Kallosy nie są złe, są przede wszystkim dobre na początek ze względu na cenę i wydajność, ale warto pamiętać o tym, że przy pierwszych, dziwnych objawach, należy bezdyskusyjnie odstawić wszelkie kosmetyki z wyżej wymienionymi składnikami.

Pomocny wpis:

Jeśli chodzi o maskę to użyłam nieco za duże proporcje, ale jakoś zmieściłam to wszystko na głowie :D

Odpowiednie proporcje:

Wszystko razem dokładnie zblendowałam. Maska pachniała obłędnie i wyglądała jak lody pistacjowe <3 :(  Serical Crema Al Latte zawiera następujące proteiny: hydrolizowane mleko oraz kazeinę. Są one w stanie na jakiś czas uzupełnić ubytki we włosach. Pisałam o tym w TYM poście. Maskę trzymałam na głowie ok. 1h. Jeśli nie chcecie proteinowej maski to można oczywiście użyć jakiejś nawilżającej lub emolientowej maski zamiast Serical np. Kallos Banana :)

Po zmyciu, włosy miały ładny poblask, jednak nie były jakieś mięciutkie w dotyku. Po nałożeniu kremu z Gosha nabrały miękkości. Poczekałam do dziś rana aby wyschły naturalnie w 100 %. Szczerze trochę słabe wyszły te zdjęcia, ale skapnęłam się dopiero gdy odtworzyłam je na laptopie.

z lewej: rano z prawej: popołudnie

Na mojej głowie powstała burza kręciołków! I jest to zasługa przede wszystkim kremu z Gosh, o którym napiszę recenzję na dniach :) Włoski są mega mięciutkie, mięsiste i zaaakręęęcone! :-)

Ten dzień dla włosów mi się udał :D a co Wy myślicie ?

Serdecznie zapraszam do śledzenia postów na bieżąco :-)
5

4 odpowiedzi

  1. nie masz jeszcze dość komplementów dla włosów? mnie to krew zalewa z zazdrości;P

    z avokado zawsze robiłam pastę na kanapki, na włosy nigdy nie kładłam. może jakąś płukankę z miodu wypróbuję niedługo^^

    1. Haha :D nie mam dość, bo to zawsze bardzo miłe :) choć dla mnie moje włosy są normalnymi i zwykłymi, bo mam je nacodzień od małego :D też lubię jeść awokado!

  2. Chętnie bym spróbowała tego kremu, bo kręciołki są mega! <3
    Boję się jednak kupić pełnowymiarowe opakowanie, bo jak coś z nim będzie nie tak to go nie zużyję a kasy szkoda ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *